Jedna wielka tragedia...
wstęp - Jeżeli myślę szkoła mam ochotę zapaść się pod ziemię. Natomiast myśląc ogólnie o sobie
post - Przechodząc do właściwej części postu, chciałam poruszyć temat... Yghy... Dziś jest 7 marca, zwyczajny dzień. Lecz jutro... 8 marca ^.^ Nie mówiąc pochopnie, każda z nas chciałaby dostać cokolwiek, choćby od swojego własnego brata. Każdej z nast zrobi się od razu miło na sercu, każdej. Wiem, że wtorek jest dniem szkolnym i niejedna z nas chciałaby aby była to sobota lub niedziela, ale kalendarza nie przestawicie.
Bycie dziewczyną jest czasem koszmarem, nie dlatego, że z dziewczyn łatwiej jest się wyśmiać (a jest?). Po prostu na pewno każda z Was chciałaby się czasem na chwilę zapaść pod ziemię. Inna mentalność, inne spojrzenie na świat, inne marzenia, inna perspektywa i inne oczekiwania... Chłopcy nie zrozumieją jakie mamy problemy i zrozumiałe jest to, że my nie pojmiemy ich problemów.
Chciałabym przede wszystkim powiedzieć Wam, że nie raz miałam sytuację podbramkową w tym dniu. Nie, nie ja ale moje koleżanki potrafiły się załamać z tego powodu, że nic nie dostały. Nie każdy facet ma tyle rozumu (szczególnie Ci co chodzą z Wami do klasy i przebywają z Wami na co dzień) ile czasu poświęca na gry. Czy to źle? Nie wiem...