- Halo! Wracamy na ziemię...
- Tak...
Czasem nasze marzenia przychodzą na myśl wtedy kiedy akurat nie mamy na to większego wpływu i oddajemy się nim całkowicie... Dziś postanowiłam że nie zbyt będzie mnie obchodzić to co myśli o mnie facetka z polaka... I o tym również dziś na języku polskim marzyłam...- Ania, słyszysz mnie? Lekcja się rozpoczęła...
Za jakie grzechy...? Co ten babsztyl do mnie ma?
- Jeśli nie wytrzeźwiejesz to twoje zachowanie skończy się uwagą!
Czemu ona na mnie tak krzyczy...?
- Anna! - ten krzyk był już dosyć natarczywy...
- Obecna! - wytrzeźwiałam.
- Co się z tobą dzieje dziewczyno? Od kilku lekcji patrzysz w krzesło i nie kontaktujesz ze światem... Wszytko dobrze?
- Tak. Dobrze. Jest. Tak. - bełkotałam jak głupia.
Moje myśli chyba trochę odpłynęły i to nie tylko dziś... Nie mam pojęcia dlaczego kilka pierwszych minut lekcji facetka z polaka musi poświęcać na sprowadzenie mnie do pionu. Najgorsze jest że tego nie kontroluję... Odlatuję i nic... Gapię się w krzesło Emili i choćby kamień spadł mi na głowę to dopiero gdy facetka użyje zabójczego słowa -Anna! - trzeźwieję...Post trochę taki jakby... Bezsensu, głupi, idiotyczny, banalny. Każdy może mieć takie marzenia które przychodzą w nie odpowiednich chwilach ale moje chwile są dziwne. Każdy pomyśli "zmyśliła... kłamie bo chce zaimponować..." ale te słowa są szczerą prawdą pisaną prosto z serca. Jesli jest tu ktoś kto mnie nie rozumie to znam jego uczucie podczas czytania tego tekstu. Często jestem postawiona na miejscu tej osoby...
Jesli chcecie zrobić mi przyjemność to wejdźcie na stronę "Miziołkowe Kartki" na moim blogu i napiszcie komentarz. To poprawi mi humor, da motywację i pewność że następny post nie będzie tak idiotyczny jak ten. :)
Pozdrawiam
Ania
Ja też tak mam coraz częściej, ale mnie do pionu sprowadza najczęściej osoba, z którą siedzę. Często też mam tak, że po lekcji pakuję książki do plecaka i wtedy zastygam i się zamyślam... Wtedy ktoś mnie "budzi" najczęściej słowami: "Ej Karolina co Ci jest, co się stało..."
OdpowiedzUsuńPozdrawiam♥♥♥
http://caro-say-hello.blogspot.com/
To ja tylko pisałam z innego konta xD
UsuńSpoko ;)
UsuńWitaj w klubie ! Mnie musi do pionu sprowadzać nauczyciel bo w sali gdzie mamy polski są pojedyncze ławki ;/
Ten post jest super :) Ja nigdy nie miałam czegoś takiego że aż tak odpłynęłam. Może uda ci się to opanować ;) Pozdrawiam :D :D :D
OdpowiedzUsuńludziesamotni.blogspot.com
Miejmy nadzieję że się uda...
UsuńGenialny post! Ja oddaje się marzeniom i przemyśleniom w ciszy i w samotności.
OdpowiedzUsuń"facetka z polaka" XDDD
"facetka z Polaka" XDDDD
Usuń;D
Uhuhu jak ślicznie wygląda blog :))
OdpowiedzUsuńCHCE SIĘ ŻYĆ-BLOG
Dziękuje ^^ ❤
UsuńKażdy z nas ma marzenia. Są one różne i przechodzą do nas najczęściej w różnych momentach.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jesienny wygląd twojego bloga. Jest śliczny i pasujący do pory roku.
http://take-a-pencil-and-draw-world-of-races.blogspot.com/
Dziękuje ^^
UsuńWpadne na bloga :)
Ja często odlatuje gdy wszystko zrobie lub nikt na mnie nie patrzy..
OdpowiedzUsuńtonaszhoryzont.blogspot.com
Widać nie tylko ja odlatuje na Marsa ;D
UsuńChyba każdy z nas ma takie chwile, w których zupełnie traci kontakt z rzeczywistością. Tak mi się przynajmniej wydaje. Niektórzy potrafią to maskować, kontrolować, inni już nie. Chyba należę do tej drugiej grupy. Ale lubię moje marzenia. Człowiek, który marzy żyje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpannanikt001.blogspot.com
"(...) człowiek który marzy, żyje (...)"
UsuńPanna Nikt
Podobał mi się ten wpis ^^
OdpowiedzUsuńMnie również zdarza się odpłynąć na polskim (te wszystkie wiersze są tak wciągające, że czasem mój mózg musi sobie od nich odpocząć XD). Ostatnio też odpływam na religii i przyrodzie. Zwykle marzę o rzeczach albo nieosiągalnych albo takich, co mogą mieć miejsce dopiero w dalekiej przyszłości.
Jeszcze rok temu marzyłam o wielkiej sławie. Teraz uważam, że nie jest ona warta zachodu...
Pozdrawiam
http://mylittlebigreviews.blogspot.com
Też marzę o nie realnych rzeczach albo o dalekiej przyszłości...
UsuńFajnie że nie tylko ja mam takie momenty odplynięcia od rzeczywistości ;)
Oj, widzę że nie tylko u mnie dużo się dzieję. (Skomentuje 3 wpisy za jednym zamachem).
OdpowiedzUsuńJa też odlatuję: ale na tyle, by wiedzieć co się dzieję. Nigdy w życiu nie dostałam uwagi i nie chcę, żeby to się zmieniało. (Mówię prawdę. Nigdy nie dostałam uwagi).
Ciesz się przynajmniej, że australijskiej księżnej Amelii nie ma. :-D Myślę, że z nią by było gorzej. Cieszymy się tym, co mamy. :-D
Pozdrawiam!
Ja też nigdy nie dostałam uwagi, choć były sytuacje w których o wlos... I bym dostała!
UsuńKsiężną Amelie widuje w szkole i z koleżankami nabijamy się z niej ;D
"Cieszmy się tym, co mamy"
Klaren
Ania...! Jezu, ileś ty się na tym blogu dorobiła dziewczyno! Achaa... Z Anonima pisze bo zapomniałam hasła do mojego konta :-D Więc pewnie nie wiesz nawet kto pisze ;)
OdpowiedzUsuńTo ja! Kama - Kamila
Powiem ci że trzy miesiące temu ten BLOG wyglądał marniutko... O czym nie mogę powiedzieć teraz! Jest znakomity, masz talent do pisania, życzę ci abyś to dalej robiła tak samo (albo jeszcze lepiej) dobrze!
Będę tu od dziś zagładac częściej ;D Spodziewaj się od czasu do czasu moich wspaniałych bomsów - komentarzy !
Pozdrawiam,
Kamila
nie-mam-jeszcze-bloga.blogspot.com
Kama ;* Moja ty kochana! Odnalazłaś mnie? Jakim cudem? Pamietasz jeszcze o mnie?
UsuńTaak... BLOG bardzo się zmienił, ja również :) Dzięki za tyle kompów :*
Czekam na bomsy!
Ania
Fajny BLOG :)
OdpowiedzUsuńDziękuje Gall-Anonimie :)
Usuń