wtorek, 22 września 2015

Marzenia

Ach... Jak wspaniale by było gdyby... 

- Halo! Wracamy na ziemię... 
- Tak... 

Czasem nasze marzenia przychodzą na myśl wtedy kiedy akurat nie mamy na to większego wpływu i oddajemy się nim całkowicie... Dziś postanowiłam że nie zbyt będzie mnie obchodzić to co myśli o mnie facetka z polaka... I o tym również dziś na języku polskim marzyłam... 
- Ania, słyszysz mnie? Lekcja się rozpoczęła...
Za jakie grzechy...? Co ten babsztyl do mnie ma?
- Jeśli nie wytrzeźwiejesz to twoje zachowanie skończy się uwagą!
Czemu ona na mnie tak krzyczy...? 
- Anna! - ten krzyk był już dosyć natarczywy...
- Obecna! - wytrzeźwiałam.
- Co się z tobą dzieje dziewczyno? Od kilku lekcji patrzysz w krzesło i nie kontaktujesz ze światem... Wszytko dobrze?
- Tak. Dobrze. Jest. Tak. - bełkotałam jak głupia.

Moje myśli chyba trochę odpłynęły i to nie tylko dziś... Nie mam pojęcia dlaczego kilka pierwszych minut lekcji facetka z polaka musi poświęcać na sprowadzenie mnie do pionu. Najgorsze jest że tego nie kontroluję... Odlatuję i nic... Gapię się w krzesło Emili i choćby kamień spadł mi na głowę to dopiero gdy facetka użyje zabójczego słowa -Anna! - trzeźwieję... 
Post trochę taki jakby... Bezsensu, głupi, idiotyczny, banalny. Każdy może mieć  takie marzenia które przychodzą w nie odpowiednich chwilach ale moje chwile są dziwne. Każdy pomyśli "zmyśliła... kłamie bo chce zaimponować..." ale te słowa są szczerą prawdą pisaną prosto z serca. Jesli jest tu ktoś kto mnie nie rozumie to znam jego uczucie podczas czytania tego tekstu. Często jestem postawiona na miejscu tej osoby...


Jesli chcecie zrobić mi przyjemność to wejdźcie na stronę "Miziołkowe Kartki" na moim blogu i napiszcie komentarz. To poprawi mi humor, da motywację i pewność że następny post nie będzie tak idiotyczny jak ten. :)
Pozdrawiam
Ania 

23 komentarze:

  1. Ja też tak mam coraz częściej, ale mnie do pionu sprowadza najczęściej osoba, z którą siedzę. Często też mam tak, że po lekcji pakuję książki do plecaka i wtedy zastygam i się zamyślam... Wtedy ktoś mnie "budzi" najczęściej słowami: "Ej Karolina co Ci jest, co się stało..."
    Pozdrawiam♥♥♥
    http://caro-say-hello.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja tylko pisałam z innego konta xD

      Usuń
    2. Spoko ;)
      Witaj w klubie ! Mnie musi do pionu sprowadzać nauczyciel bo w sali gdzie mamy polski są pojedyncze ławki ;/

      Usuń
  2. Ten post jest super :) Ja nigdy nie miałam czegoś takiego że aż tak odpłynęłam. Może uda ci się to opanować ;) Pozdrawiam :D :D :D
    ludziesamotni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny post! Ja oddaje się marzeniom i przemyśleniom w ciszy i w samotności.
    "facetka z polaka" XDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy z nas ma marzenia. Są one różne i przechodzą do nas najczęściej w różnych momentach.
    Podoba mi się jesienny wygląd twojego bloga. Jest śliczny i pasujący do pory roku.

    http://take-a-pencil-and-draw-world-of-races.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja często odlatuje gdy wszystko zrobie lub nikt na mnie nie patrzy..
    tonaszhoryzont.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba każdy z nas ma takie chwile, w których zupełnie traci kontakt z rzeczywistością. Tak mi się przynajmniej wydaje. Niektórzy potrafią to maskować, kontrolować, inni już nie. Chyba należę do tej drugiej grupy. Ale lubię moje marzenia. Człowiek, który marzy żyje. Pozdrawiam.

    pannanikt001.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "(...) człowiek który marzy, żyje (...)"
      Panna Nikt

      Usuń
  7. Podobał mi się ten wpis ^^
    Mnie również zdarza się odpłynąć na polskim (te wszystkie wiersze są tak wciągające, że czasem mój mózg musi sobie od nich odpocząć XD). Ostatnio też odpływam na religii i przyrodzie. Zwykle marzę o rzeczach albo nieosiągalnych albo takich, co mogą mieć miejsce dopiero w dalekiej przyszłości.
    Jeszcze rok temu marzyłam o wielkiej sławie. Teraz uważam, że nie jest ona warta zachodu...
    Pozdrawiam
    http://mylittlebigreviews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też marzę o nie realnych rzeczach albo o dalekiej przyszłości...
      Fajnie że nie tylko ja mam takie momenty odplynięcia od rzeczywistości ;)

      Usuń
  8. Oj, widzę że nie tylko u mnie dużo się dzieję. (Skomentuje 3 wpisy za jednym zamachem).
    Ja też odlatuję: ale na tyle, by wiedzieć co się dzieję. Nigdy w życiu nie dostałam uwagi i nie chcę, żeby to się zmieniało. (Mówię prawdę. Nigdy nie dostałam uwagi).
    Ciesz się przynajmniej, że australijskiej księżnej Amelii nie ma. :-D Myślę, że z nią by było gorzej. Cieszymy się tym, co mamy. :-D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nigdy nie dostałam uwagi, choć były sytuacje w których o wlos... I bym dostała!
      Księżną Amelie widuje w szkole i z koleżankami nabijamy się z niej ;D

      "Cieszmy się tym, co mamy"
      Klaren

      Usuń
  9. Ania...! Jezu, ileś ty się na tym blogu dorobiła dziewczyno! Achaa... Z Anonima pisze bo zapomniałam hasła do mojego konta :-D Więc pewnie nie wiesz nawet kto pisze ;)
    To ja! Kama - Kamila
    Powiem ci że trzy miesiące temu ten BLOG wyglądał marniutko... O czym nie mogę powiedzieć teraz! Jest znakomity, masz talent do pisania, życzę ci abyś to dalej robiła tak samo (albo jeszcze lepiej) dobrze!
    Będę tu od dziś zagładac częściej ;D Spodziewaj się od czasu do czasu moich wspaniałych bomsów - komentarzy !
    Pozdrawiam,
    Kamila
    nie-mam-jeszcze-bloga.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kama ;* Moja ty kochana! Odnalazłaś mnie? Jakim cudem? Pamietasz jeszcze o mnie?
      Taak... BLOG bardzo się zmienił, ja również :) Dzięki za tyle kompów :*
      Czekam na bomsy!
      Ania

      Usuń